środa, 18 sierpnia 2010

Nazywam się Kicia

Kicia to nasz kotek. Bardzo się cieszyliśmy jak podrosła na tyle, żeby mogła z nami zamieszkać. Jest szaalenie pocieszna, chociaż pierwsze dni były dość straszne. Najpierw się schowała, tak że nie mogliśmy jej znaleźć - przewróciliśmy cały dom do góry nogami. NIGDZIE jej nie było. Sądziliśmy, że zwiała nam na klatkę lub (pomimo siatki) wypadła z balkonu więc przeszukaliśmy też okolice bloku. Wszystko na nic. Aż w końcu, wieczorem siedząc przy kolacji, usłyszeliśmy ciche miauczenie. Nareszcie udało się ją zlokalizować, siedziała w najbardziej niedostępnym i jedynym miejscu w domu, które nie przyszło nam do głowy. Schowała się w cokole szafki pod tv - niektóre mają taki cokolik z przodu, który z tyłu nie ma zabezpieczenia. I Kicia tam wlazła. 
Z. ściagnął wcale nielekki tv z tej szafki i podniósł ją, żebym mogła kota wyciągnąć i zanieść do łazienki, gdzie przygotowaliśmy jej kuwetkę i jedzonko. Udało się na chwilę, bo zestresowana znów po jakimś czasie tam wlazła, tylko ogon i tylne odnóża zobaczyłam jak się wsuwają po podłodze ;) Nie chcieliśmy jej stresować jeszcze bardziej, więc nie reagowałam specjalnie. Ale już wtedy wiedzieliśmy gdzie jest, więc nie było stresu. W nocy stamtąd wylazła na dobre i wracała coraz rzadziej.
Za to kolejne dwa dni to był prawdziwy horror. Zaczęła przeraźliwie miauczeć. Najpierw co jakiś czas, później częściej aż w końcu nieustannie (dzień-noc-dzień-noc) nie spaliśmy, nie odpoczywaliśmy, tylko "miałłłłł, miauuuuuł". Byliśmy przygotowani na płacze,w końcu malutki kotek, może tęsknić za innymi kotkami z rodziny, ale do tego stopnia?! Sąsiedzi to pewnie myśleli, że ją tu dręczymy niezmiernie. A ona biegała po całym mieszkaniu i szukała "miauu?! MIAŁŁŁŁ!". Serce się krajało - powieźliśmy do weta. Wet potwierdził nasze przypuszczenia i poradził kupić feromony kocie - dzięki nim kot szybciej przywyka do nowego miejsca.
A gdzie tam. Kicia miała bardzo głęboko w zadku jakieś tam feromony. Dalej miauczała.
Aż w końcu przestała.
=^.^=
I nawet zaczęła bawić się zabawkami ;)
No i oczywiście dostała przyspieszenia i latała jak rakieta ^^



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz