
czwartek, 26 sierpnia 2010
Szczepionka

piątek, 20 sierpnia 2010
czwartek, 19 sierpnia 2010
Kicia, Ty nie lubisz nekatrynek
Kicia się gapi, jakby jakimś cudem nektarynka miała się przemienić w soczyste mięsko. Podsuwam pod nos, krzywi się i odchodzi. Zaraz wraca, znów się gapi. Nekatrynka dalej jest nektarynką. Kicia... Ty nie lubisz nekatrynek.
środa, 18 sierpnia 2010
Nazywam się Kicia

Z. ściagnął wcale nielekki tv z tej szafki i podniósł ją, żebym mogła kota wyciągnąć i zanieść do łazienki, gdzie przygotowaliśmy jej kuwetkę i jedzonko. Udało się na chwilę, bo zestresowana znów po jakimś czasie tam wlazła, tylko ogon i tylne odnóża zobaczyłam jak się wsuwają po podłodze ;) Nie chcieliśmy jej stresować jeszcze bardziej, więc nie reagowałam specjalnie. Ale już wtedy wiedzieliśmy gdzie jest, więc nie było stresu. W nocy stamtąd wylazła na dobre i wracała coraz rzadziej.
Za to kolejne dwa dni to był prawdziwy horror. Zaczęła przeraźliwie miauczeć. Najpierw co jakiś czas, później częściej aż w końcu nieustannie (dzień-noc-dzień-noc) nie spaliśmy, nie odpoczywaliśmy, tylko "miałłłłł, miauuuuuł". Byliśmy przygotowani na płacze,w końcu malutki kotek, może tęsknić za innymi kotkami z rodziny, ale do tego stopnia?! Sąsiedzi to pewnie myśleli, że ją tu dręczymy niezmiernie. A ona biegała po całym mieszkaniu i szukała "miauu?! MIAŁŁŁŁ!". Serce się krajało - powieźliśmy do weta. Wet potwierdził nasze przypuszczenia i poradził kupić feromony kocie - dzięki nim kot szybciej przywyka do nowego miejsca.
A gdzie tam. Kicia miała bardzo głęboko w zadku jakieś tam feromony. Dalej miauczała.
Aż w końcu przestała.
=^.^=
I nawet zaczęła bawić się zabawkami ;)
No i oczywiście dostała przyspieszenia i latała jak rakieta ^^
Subskrybuj:
Posty (Atom)